Ha! Uważam tak samo, Lisa się chyba z drzewa urwała a już w momencie kiedy chciała spadek po ojcu Patrika dla swoich dzieci, które ma z Martinem, to myślałam, że tv rozbiję...natomiast również irytowała mnie Katja a teraz jakoś z czasem ją polubiłam, chyba w momencie jak poszła do Henrika powiedzieć, że chce z nim być.

Zgadzam się, ze spadkiem przesadziła i świetnie jej przygadał Martin pytając, czy cała czwórka dzieciaków będą dziedziczyć po biologicznym ojcu Bianki.
Lisa to taki typ, który lubi żerować na innych i domaga się szczególnego traktowania. No i jej dzieci są najważniejsze - wiadomo!

Właśnie oglądam s3 e7, w którym Lisa zaproponowała, żeby przez miesiąc nie wydawać pieniędzy. Miałam dziwne przeczucie, że ona sama pierwsza złamie tę zasadę i tak się stało ;-P Dzieciom przecież się nie odmawia ;-) Nic dziwnego, że do niczego nie doszli z Martinem - ona bujająca w obłokach artystka, on pozbawiony ambicji - od 12 lat w tym samym sklepie z łóżkami, średnio zaangażowany w pracę . Żeby nie było - lubię gościa, ale swoje wady ma.

W sumie wole Martina bez ambicji niż Lise która myśli tylko o sobie i faworyzuje swoich. Miałam wrażenie na początku ze Eddiego trzeba tylko głaskać i przyklaskiwać a on i tak robi co chce…. Patrick jest zbyt uległy w jej przypadku …

Lisa zachowuje się jak nieodpowiedzialna roszczeniowa szczeniara, to typ osoby, która nie dotrzymuje słowa i lekceważy wszystkie tematy, szczególnie wkurzający jest jej stosunek do tych rozpuszczonych bachorów i ich nieodpowiedzialnego ojca.