Może gdyby wyciąć cały ten feministyczny wątek związany z relacjami pomiędzy bohaterami dało by się z tego zrobić dobre s-f. W obecnej postaci mam wrażenie że s-f to kwiatek do kożucha. Akcja rusza tylko w pewnych momentach i jest to związane stricte z relacją z kosmitami i intrygą. Niestety obecne kino przesiąknięte jest w tak dramatyczny sposób lewicową wizją świata że obejrzenie nawet rasowego s-f jest nie możliwe bez multi-kulti czy femninizmu. Nie da się dobrze ocenić serialu, który w ok. 40% składa się ze scen zbędnych. Może należałoby stworzyć osobne kino dla podgrup widzów.