Nie znam oryginału, więc trudno porównać, ale polska wersja bardzo słaba. Policjant - głupek, to jest do zniesienia, bo często się takich spotyka, ale zagrać głupka to już jest sztuka, a Lubos nie daje rady - po prostu głupio kreuje głupka. Główny bohater to z kolei swego rodzaju nieudacznik - ale takiego też trzeba zagrać. Lichota pewnie znakomicie zagra twardziela, ale nie fajtłapę. Ilonka Ostrowska gra cały film jedną miną, jednym wyrazem twarzy. Denerwująca, aż do granic wytrzymałości. A scenarzyści na dodatek nie słyszeli nigdy o nękaniu, czy nieprawnym nachodzeniu przez policję. Owszem, łamać procedury - tak, to trudno udowodnić, ale legalne nękanie - już nie. Jedna, druga skarga szybko załatwia sprawę, a nasz bohater jest w każdym odcinku nękany, nachodzony i zabierany na komisariat i... tylko wciąż się wkurza. Dziecinada do kwadratu!
Gdy ktoś chce zagrać głupka, to mu często nie wychodzi. Ale niezamierzony głupek to już się zdarza. To tak jak z komedią: często nie śmieszą, ale zdarzają się też niezamierzone komedie...
Podzielam opinię. Serial słaby,. Ujęcia sa jakieś cięte, kamera sie chwieje, przypomina mi to raczej Policjantòw (chociaz tam amatorzy aktorzy graja lepiej niż tu). Jestem zawiedziona, po Simlacie i Lichocie spodziewałam się czegoś wiecej. Chociaż moze to ma byc bardziej parodia krymibału? A nie typowe Nordic Noir. Trzeba oglądnąć oryginał.