Zabiła go matka moim skromnym zdaniem i jej wyjazd do kosciola.
Nie wiem jak było w realu,ale w serialu to wyglądało to tak jakby specjalnie to zrobiła,bo miała dosc zastanawiania się kiedy Pablo pójdzie w piach...oglądając wywiad z jego prawdziwą matka to trochę bez kitu w bardzo ta postać to babcia od wypieków,a nie OG w spodnicy hehe
Trochę nieuważnie oglądałeś. Scena gdzie matka jedzie do kościoła ma miejsce kilka odcinków wcześniej niż śmierć Escobara.
Wpadli, ale go zgubili. Finalny trop był po namierzonej przez radiowców rozmowie Pablo z żoną i dziećmi.
Ale nie doprowadziło to bezpośrednio do jego śmierci. Gościu, pomyliłeś się to przyznaj się do błędu, a nie brniesz w zaparte jak osioł.
No wlasnie kolega ma racje, bo przez matke musieli sie przeniesc gdzie indziej i Pablo wtedy zdecydowal, ze jego rodzina musi opuscic Kolumbie a gdyby matka nie poszla do kosciola to by nie musieli opuszczac kraju i zadnych rozmow przez radio by nawet nie bylo
A gdy jego rodzina opuszczała to czemu nie załatwił im jakiś lewych dokumentów żeby nikt nie wiedział o tym, a po za tym co to ma być że nic nie winna rodzina jest przetrzymywana i jak już się stali nie potrzebni to cofają im ochronę i wystawiają ich na śmierć ...
Czlowieku zacznij czytac ze zrozumieniem, napisalam ja i kolega wyzej ze wszystko na dobra sprawe zaczelo sie od kiedy matka pojechala do kosciola, bo wtedy musieli opuscic Kolumbie itd
Ale ja się tylko zastawiam dlaczego nie kupił im fałszywych dokumentów tak by miał o 1 problem mniej.Według mnie wszystko zaczęło się sypać od wtedy kiedy zabił sowich wspólników i musiał uciekać z więzienia.
calkiem mozliwe, mogl zalatwic im falszywe dokumenty i rownie dobrze zrobic inne rzeczy, ktore by nie doprowadzily do zatrzymania jego rodziny, aczkolwiek jak wspomnialas zaczelo sie sypac od kiedy zabil wspolnikow (przez to mial dodatkowych wrogow) i rowniez matka sie przyczynila do tego
Dorabiacie kwadraturę koła. Pablo był skazany na śmierć w zasadzie od samego początku.
I nie ma większego znaczenia kto i kiedy doniósł.
On po prostu musiał zginąć bo był za bardzo agresywny i zbyt wielu ludziom nadepnął na odcisk.
Trochę jak Hitler musiał przegrać II wojnę.
Na początku jego agresywne i niestandardowe działania wyprowadziły w pole Francuzów, Anglików czy Rosjan. Ale na dłuższą metę Hitler nie miał szans podbić świata. I Pablo nie miał szans przetrwać tego co rozpętał.
Ich obu agresja na początku była wielką siłą ale z czasem obracała się przeciwko nim. Hitler przestawał ufać swoim doradcom i generałom, wierzył w cudowne bronie i inne bzdury. Pablo eliminował swoich zaufanych ludzi, zadzierał z rządem, amerykanami i innymi kartelami.
I to jest chyba w tym wszystkim najważniejsze. Nie ma jednego zdarzenia które w tym wszystkim doprowadziło do upadku Pablo. Tak samo jak nie znajdziecie jednego błędu, który doprowadził do upadku Hitlera (Stalingrad? Kursk? Bitwa o Anglie? nie wykończenie aliantów w Dunkierce?).
Błąd tkwił w metodach ich działania, agresji i okrucieństwie.
Jak widać na dłuższą metę... kasyno zawsze wygrywa. I całe szczęście.
Dziękuję za uwagę. Skończyłem.
Matka była najbardziej denerwującą postacią w serialu, za to tatuś był spoko :D
Nie, zabił go egocentryzm i brak słuchu. Gdyby słuchał co mówi Gustavo, do dziś by żył a Kolumbia miała by się dobrze.
Punkt węzłowy upadku w serialu to raczej ubicie dwóch kolesi w prywatnym pierdlu 'Katedra' (czy jakmutam) - ubiłby ich później na zewnątrz i spokojnie by sobie dalej grilował w luksusowej twierdzy. Następny istotny (i ciekawy) punkt to wybuch tych 110kg TNT w samochodzie. Serial nie zostawia wątpliwości kto był zleceniodawcą, choć wspomina, że Pablo się nigdy do tej akcji nie przyznał. Za to w realu pojawiły się podejrzenia o prowokację obliczoną na spadek poparcia biedoty i usprawiedliwienie nawet najbardziej brutalnych działań w czasie polowania. CIA np. byłaby zdolna - mieli środki, brak skrupułów i dla 'ich' karteli Escobar był konkurencją.
Zgadzam się z powyższym komentarzem. Gdyby nie zabił dwóch wspólników w swoich pałacu-więzieniu, to przesiedziałby tam wyrok, oni wiernie prowadziliby jego interesy, żonka jednego z nich nie chciałaby się zemścić itd. Od tego momentu rzeczywiście mu odbiło konkretnie.
A w ogóle jego największym błędem była próba wejścia do polityki. Miał wszystko - nieograniczoną ilość pieniędzy, kontrolę nad wszystkim, ale zachciało mu się rządzić. Politycy go odrzucili i wtedy zaczął być brutalny, bezwzględny i czasem nieobliczalny.
Kaczkulec ciole jeden patentowany!!! Cały temat jest zaspoilerowany. Ogarnij się
zabiły go jego własne wybory, już nie mogłam się doczekać aż tego gnoja ukatrupią
[SPOJLER]
mialem podobnie, odkad zaczal mieszac sie w polityke i stal sie brutalny to nie moglem sie doczekac kiedy go zabiją. natomiast gdy juz ginął, wtedy było mi go troche zal i miałem nadzieje ze jednak uda mu sie uciec przez to okno na dach i pozniej do jakiegos auta razem z Limonem, a pozniej podda sie, odsiedzi swoje. szkoda ze w finalowej scenie postanowil strzelac i uciekac zamiast sie poddac.
(spoiler)
Kiedy oglądałam, jak Pablo łączy się z Tatą i jak Tata przeciąga ostatnią rozmowę, miałam wrażenie, że z jednej strony robi to, bo za nim tęskni, a z drugiej - chce by wszystko się już skończyło, by został on na ich podstawie zlokalizowany i pojmany. Podobnie jego matka - wyjście do kościoła nie było aktem brawury, ale raczej chęci powrotu do normalności - nawet za cenę schwytania jej syna. Możliwe, że sobie to tylko dopowiadam, ale to moje wrażenia.