Nie dość, że tradycyjnie serial urwany (pootwierane wątki pod pod kolejną serię), to na dodatek marny aktorsko. Ola Bołądź nie dała rady, Marcin Kowalczyk powtarzał rolę z "Jak zostałem gangsterem", nawet Łukaszek Simlat słabł z każdym odcinkiem. Jedynie Olaf Lubaszenko trzymał poziom. Szkoda, bo mogło być lepiej...