rewelacyjny serial, cudowna ostatnia scena finałowego odcinka, która z jednej strony pozwoliłaby kontynuuować serial, z drugiej strony daje widzowi otwarte zakończenie. i do tego "gimme shelter" stonesów.
z jednej strony żal, że to koniec, z drugiej uważam, że to jakość, a nie ilość jest ważna. polecam każdemu.
Również uważam, że wiele wątków nie zostało skończonych. Betty i dziecko, kwestia książki, kolejne małżeństwo Mastersa... trochę tak jakby miał być kolejny sezon ale się rozmyślili
A co z Dody?
Dziewczyna Mastersa z czasów szkolnych?
Dlaczego wracając w aucie milczała? Chyba przez przypadek gdzieś mi to umknęło...
Biedny Masters, dał się zmanipulować kłamliwej, puszczalskiej, z wygórowanymi ambicjami babie, kiedy miał okazję zejść się z tą, która mogła dać mu szczęście. Obydwie żony Mastersa to najbardziej obrzydliwe postacie w tym serialu. Latawszy na boki, kłamiąc komu popadnie, wygłaszały peany na temat prawdy i wierności.