Jak można tak zniszczyć Sherlocka Holmesa? Czarny doktor Watson? W wiktoriańskiej Anglii? Serio? Ktoś tu na łeb upadł? Już pomijając kolor skóry Watsona. Tutaj nic nie zgadza się z epoką. Ten serial nawet nie próbuje sprawiać takiego wrażenia. Zastanawia mnie tylko po co ktoś wybrał wiktoriański Londyn skoro i tak nie ma zamiaru trzymac się realiów...
Jakie realia Ty chcesz od serialu z kategori: fantazy, kryminał? Meliski się napij i nie doszukuj się problemów tam gdzie ich nie ma. Dwója
Zgadzam się. Ten serial odbiera się z przymróżeniem oka, bez spiny. Wszyscy fani Doyle'a muszą spuścić z tonu i po prostu obejrzeć go dla "prostej" rozrywki. Bez rozkminy, że Watson jest czarny, a w tle leci współczesna muza. Mi się podobało :) Świadoma tych wszystkich wad z przyjemnością obejrzałam
To ciekawe, jakby Black Panther był biały, to też przecież wszystko fantastyka jest, więc o jakich realiach mowa. Jak najbardziej jest problem, że Netflix kolejny badziewny serial zrobił, gdzie ważne była jedynie poprawność polityczna, a dobra fabuła i jakikolwiek pomysł nigdy nie były istotne.
Do lat 60. to było normalne. Burt Lancaster grał Apacza, Marlon Brando Japończyka, Ben Affleck Meksykanina. Wczoraj z pod lodu Cię wyciągnęli?
Ja tam czekam na biografię Martina Luther Kinga granego przez białego transa. Jeśli kolor i orientacja nie ma znaczenia....
To może być dobre. A Churchill'a zagra gruba (aby być wiernym faktom historycznym) lesba weganka abstynentka.
Jednak gdybyśmy spojrzeli na ludzi po prostu jak na ludzi bez konkretnej rasy, kolor skóry aktora grającego Hitlera nie miałby znaczenia. Jeśli natomiast chcielibyśmy opowiedzieć historię z wyraźnym wpływem rasy bohaterów na fabułę, wówczas ma znaczenie.
Określenie "murzyn" jest rasistowskie. Na pewno Watson może być niebiały, bo to nie jest ani postać ani historia autentyczna.
Nie jest to określenie rasistowskie, ale obraźliwe. Polacy używając tego słowa nie czują, że jest nacechowane pejoratywnie, ot, dla nich to po prostu określenie na osobę o czarnym kolorze skóry. Nie jest to odpowiednik n-word. Fakt, że osoby czarnoskóre czują się tym słowem obrażane - jak najbardziej mogą tak się czuć, mają do tego prawo. Ale rasistowskie to nie jest, a przynajmniej w dzisiejszych czasach nie ma takiej intencji.
Słowo murzyn nie jest ani rasistowskie, ani obraźliwe. Rasistowski i obraźliwe są inne słowa, które filweb mi w tym poście cenzuruje i blokuje publikację.
Słowo "murzyn" jest określeniem rasistowskim i obraźliwym, ale że względu na pisownię, bo słowo Murzyn piszemy wielką literą i określa ono osobę czarnoskórą. Wszystkie słowa określające rasę czy narodowość piszemy dużą. Napisać "murzyn" to tak samo jak napisać "polaczek". Dla przykładu osoba wyznania żydowskiego to żyd, ale odoba pochodzenia żydowskiego to Żyd.
W tym kontekście kolor skóry ma na pewno większe znaczenie, bo facet walczył o równość swojej rasy. Orientacja już raczej nie istotna.
nie dałem rady. nie żebym żył i funkcjonował w tamtych czasach, ale zakładam, że osoby odmiennej karnacji bujające się wówczas po wiktoriańskim Londynie to byli głównie hindusi robiący za służbę , okazyjne egzotyczne kurtyzanty, robotnicy najniższego szczebla i przyjezdni w interesach, a nie elity bawiące w pałacach, czy czarny dr Watson. i nie w co drugim kadrze, bo mam wrażenie, że biali w tym serialu robią za mniejszość. beka bęką i możemy łykać, że to taka konwencja, ale Netflix wypiera rzeczywistość do granic możliwości. Czekam na serial o PRL, gdzie Gierka zagra czarny gej.
To nie jest serial historyczny. Ma elementy historyczne i tyle. Liczy się fabuła, gra aktorska, a nie rasa aktorów.
Łolaboga, jezusicku czarny dr Watson!!!
Serio nie możecie na chwilę zamknąć tych zaściankowych poglądów do jakiegoś pudełka i spojrzeć na postaci w serialu przez pryzmat ich zachowań, gry aktorskiej, osobowości i przeżyć. To tylko serial, fikcja, obraz czyjejś fantazji i wyobraźni. Czy wy i wasze dzieci bierzecie na serio wszystko co widzicie w tv? Zdajecie sobie sprawę, że jak np. pan Kleks w filmie latał to nie znaczy, że ludzie potrafią latać? Wyluzujcie, świat będzie piękniejszy
Patrzę na ten serial przez granice prawdopodobieństwa. I takie akcje jak z Watsonem robią go całkowicie nieprawdopodobnym.
No jak to? Nie uczyłaś się w szkole na historii o tym jak Sherlock Holmes (postać historyczna przecież) uwolnił Londyn przed wyrwą w światach równoległych? Przecież to podstawy z podstawówki...
Może to kogoś zdziwi, ale komercyjne produkcje (czyli takie, jak ten serial) robi się tak, żeby podobały się ich odbiorcom. W tym przypadku chodzi głównie o młodych ludzi. Dodam, że są to ludzie z różnych części świata, ale liczą się głównie Azjaci, Amerykanie i zachodni Europejczycy, bo to oni przynoszą Netflixowi dochód. Utyskiwania kogoś z dalekiej Polski, w której młodych ludzi już prawie nie ma naprawdę nikogo nie obchodzą.
"w której młodych ludzi już prawie nie ma" serio? To co robi te ponad pół mln nauczycieli? Pilnuje krzeseł w pustych salach?
Z twojej wypowiedzi wynikałoby, że przede wszystkim te produkcje powinny się podobać murzynom a nie jakimś tam Azjatom. :D
odpal sobie goole translator i poczytaj zanim zaczniesz sie ciskac na wszystko.
https://en.wikipedia.org/wiki/Black_people_in_Cambridge
Tak. Tak samo istotne jak zaznaczenie płci przy zakładaniu konta do Filmwebu. Gdyby wybrano np. Danego Glowera zamiast Ledgera na Jokera to też dostałby oskara? Nieważny dobór aktora? To po co się robi castingi? Szkoda słów dla takich osób, które uważają, że każdy aktor nadaje się do każdej roli.
jezeli umiejetnosci aktorskie sie licza, to co sie wydarzylo w tym serialu? mierne lub sztywne aktorstwo z niesamowicie irytujaca glowna bohaterka.
Poziom aktorstwa i szczegółowość w doborze aktorów są współmierne do powagi i autentyczności danej produkcji. Tu mamy do czynienia z fantastyką, światem wymyślonym, gdzie magia przeplata się z pseudo nauką. Za ten budżet co ty chcesz? Irracjonalne jest czepianie się bzdetów przy tak niskiej jakości produkcji, która ma za cel bawić, a nie uczyć...
Mnie nie wzrusza zamiana opasłego Brytola na mulata, bo to tu postać drugoplanowa (chociaż w sumie po co zmieniać postać, którą A.C. Doyle dobrze opisał?). Ale ta Mulan z wiecznie wku.wionym grymasem działa na nerwy.
Do tego smętny scenariusz i wyszedł kolejny netfliksowy kasztan.
No nie wiem. Watson jest tu cudownie brytyjskim, nadętym dandysem. Wolę go od tego safanduły z oryginalnych opowieści. Co do dziewczyny, faktycznie zakres mimiczny skromniutki, ale postać sympatyczna i przekonująca. Scenariusz mile zaskakuje, nie to żeby jakoś szczególnie zaskakiwał. Po prostu jest lepszy niż mógłby być
Obejrzałem, zapomniałem, raczej nie powrócę: kolejny serial dla nastolatków bazujący na komiksie. Taki poziom Sabriny.
No i taki miał być i taką publikę zadowolić... Sapanie tu nad rzetelnością historyczną jest jak narzekanie, że pornosy są zbyt mało romantyczne...
E tam, co za różnica? To taka konwencja "color blindness", trochę żenująca, trochę zrozumiała, głupia choć sympatyczna. Za to bulldópy, że arystokracja ma niewłaściwy kolor skóry tylko żenuje. Serial wciągający, postacie sympatyczne, lub sympatycznie niesympatyczne. Może i Watson ma nieprawilny kolor skory, ale cała reszta tej postaci jest świetna. Nadęty wiktoriański dandys, podszyty homoseksualizmem. Sherlock, naćpany i zniszczony, ale wciąż narcystyczny, też świetny! Dzieciaki może i za dużo grają na jednej minie, ale są przekonujące i sympatyczne.
"bulldópy" mnie rozbawił. Niestety taką ortografią i poziomem edukacji wykazują się tu przedstawiciele twierdzenia, że kolor skóry jest ważny...
Nie będę nikomu błędów wypominał, sam mam dysgrafię, a pisownia wyżej wspomnianego bólu to tylko ucieczka, w żart, przed wulgarnością. Co do poziomu dyskusji, cóż poradzić, pewnie gdyby mieli wyższy poziom. to i merytorycznie było by lepiej
O tym właśnie napisałam :) Domyśliłam się, o co ci chodziło. Niestety osoby, o niższej tolerancji wykazują się niezwykłą swobodą w poprawnej pisowni... Co niestety pokazuje ich poziom i uplasowanie, choć oni myślą inaczej.
Następny rasistowski błazen. Najlepiej badaj każdego aktora czy ma odpowiedni kolor skóry do danej roli. Idź do teatru i zabroń czarnoskóremu grać Hamleta.
Smutne musisz mieć życie.
Stuknij się w ten durny łeb cioteczko i liż buty kolorowym,bo pewno jesteś z tych właśnie jełopów.Wiktoriańska Anglia i wysoko postawieni czarni,to bzdura nie do przyjęcia na rzecz wszechobecnego szaleństwa zwanego multi kulti.Nawet jak na serial sf,jest to zbyt debilne.I takim debilom jak ty może to w ogóle nie przeszkadzać ;)
Jak miło, że dzięki takim ludziom jak Ty i ich jedyneczkom nie da się ocenić odbioru tego serialu w Polsce. W 90% polskich filmów historycznych Polacy grają postacie całej masy narodowości europejdkich i nie tylko i to jest ok, bo kolor skóry się zgadza (chociaż czasem się nie xd), ale Brytyjczyk nie może zagrać w produkcji na podstawie brytyjskiej powieści, bo się nie zgadza xd brak logiki czy ignorancja?