Nieścisłości ,rażące błędy i pomyłki w scenariuszu oraz bezsensowne postaci ratowała gra świetnych aktorów oraz przepiękne krajobrazy . Jestem pod wrażeniem,ze z takiego kiczu dało się zrobić serial wart obejrzenia. Szczególnie irytująca dla mnie jest tu postać Marysi . Niby dorosła kobieta a zachowuje się jak rozwydrzony bachor,który sam nie wie,czego chce. Nie mogłabym na nią patrzeć,gdyby nie była rozegrana w mistrzowskim stylu przez Olgę Frycz,która nawiasem mówiąc jest idealną kopią swojego ojca w wydaniu żeńskim. Obsadzenie niektórych rol także jest wielka pomyłką,np. Janusza ,Ady…
Niedoceniona również przez forumowiczów została gra Macieja Wierzbickiego ,który fantastycznie oddał postać nieśmiałego organisty .
Polecam ,zwłaszcza na skołatane nerwy.