Po filmie "Małżeństwa i ich przekleństwa 2" dla mnie to najlepsza aktorka na świcie. Tak zagranych, czystych emocji nie widziałam u nikogo. W "Małżeństwa i ich przekleństwa" i "Kolorowe ptaki", dojrzewała chyba do tej roli, choć już tam mnie zachwyciła! Nie mogłam zasnąć. Kiedy na nią patrzyłam to miałam takie emocje w sobie, mega, jakbym sama to przeżywała, jakby ona to już przeżyła wcześniej. To nie była gra pod publikę, nie jak u innych "wielkich diw" typu Julia Roberts(której nie cierpie) czy inne, które grają tak żeby wyglądać jak najładniej nawet w chwilach złości jest pełna kontrola. Wg mnie to co pokazała Janet to nowy wymiar aktorstwa, majstersztyk. Już chyba nikt nie jest w stanie jej przebić. Przynajmniej dla mnie.