Zmarła Claude Gensac, filmowa partnerka Louisa de Funesa w 10 filmach, karierę zawdzięcza jego żonie, która wybrała ją do tej roli w 1967 r.
Proszę http://kultura.gazeta.pl/kultura/56,114526,21173658,niech-ten-rok-juz-sie-skoncz y-te-gwiazdy-pozegnalismy-w,,1.html#Prze
poza tym dzień po śmierci Carrie Fischer zmarła jej mama Debbie Reynolds - też znacząca aktorka swoich czasów.
Grała tak realistycznie u boku Louisa de Funesa, że przez lata myślałem że była jego prawdziwą żoną. Ogromy żal
No to się jednak nie spotka z Louisem de Funesem 50 lat po "Hibernatusie"... a tak poza tym to okropny jest ten ostatni tydzień 2016 r. Wczoraj zmarła Carrie, a dzisiaj Claude Gensac - dwie kobiece ikony mojego dzieciństwa odeszły dzień po dniu. A jeszcze parę dni temu George Michael miał swoje "Last Christmas"...