Żadna aktorka nie działa mi tak negatywnie na nerwy jak ona. W zaczarowanej była tragiczna. No cóż po prostu jej nie trawię...
Ja też Jej nie znoszę, więc wiem co czujesz. Mnie irytuje niesamowicie, chociaż wcale nie uważam Jej za złą aktorkę.
A ja lubie tego rudzielca. Chetnie bym ja zaprosil na kawe ;) 100 lat Amy!
U mnie to samo, strasznie irytująca...