Okropna forma - jeszcze gorsza rozrywka, z humorem wyciętym z 4chana. Pokaz slajdów, bez ładu i składu, skakanie między wymiarami bez logicznej spójności i reguł. Estetyka na poziomie teledysków piosenkarzy, którzy nie potrafią operować mechaniką obrazu. Informacyjny ściek, bałagan intencjonalny oraz brak umiaru w ,,śmieszkowaniu''. Za grosz talentu do opowiadania, a humor taki ,,wykwintny'', że masz ochotę zadać sobie pytanie ,,Co ty jeszcze robisz w kinie, lepiej byłoby poczytać jakąś książkę - przynajmniej nie miałbym ochoty zasłaniać oczy z niedowierzania''.
Płytkie, infantylne kino - zastanawiam się, co robi Jackie Chan w takich produkcjach. W co on się wplątał?
Wydaje mi się, że niektóre postacie robią za sterotypowe karykatury, w ten sposób w jaki postrzegają nas Azjaci i to Cię może wyprowadzać z równowagi. Nie ma się co martwić ponieważ na tej liście nie ma Polaków — zaprzyjaźniony naród chiński zna trochę poezje naszego skromnego aczkolwiek posiadającego niewielki dobytek kraju.
Każda produkcja ze studia A24 jest bardzo chwalona nawet jak coraz częściej okazuję się, że produkują tam same gnioty. Przyznaję film zapowiadał się ciekawie, ale później wyszła z tego mortadela.
Jackie Chan grał przynajmniej w rozrywkowych filmach ,,kopanych'', gdzie popisy kaskaderskie są na wysokim poziomie. Co prawda - sam gatunek kina spod znaku ,,lania się'' po pysku niczego wielkiego nie prezentuje, ale ogląda się to z większą przyjemnością niż męczące ,,Nigdy Nigdzie nie tutaj''.
U mnie sytuacja bardzo podobna. Po kilku miesiącach czekania żeby obejrzeć go w domu, wyłączyłem po 40 minutach, Nie różni się niczym od typowych chińskich produkcji nazywanych przeze mnie "strzelające nogawki" do wczoraj slyszalem tyle ochów i achów o tym filmie, że nastawiłem się na kawał naprawdę dobrego kina, co dostałem? Papkę bez głębi i wyrazu, mamałygę która z każdą chwilą nie nadawała się do przełknoęcia.
Nie no rozumiem, że ci się nie podobał, ale - bez wyobraźni? Czego jak czego, ale wyobraźni to było tu sporo i dla niektórych chyba za dużo.
Zgadzam się ogólnie, prócz tego że Jackie Chan tam nie występował. Ale styl nieco podobny, dużo mniej śmieszny. Ja się pytam co tam robi Michelle Yeoh - to pierwszy kiepski film w którym zagrała...
No właśnie za to cenię ten film. Za genialne połączenie chaosu, niekiedy kiczowatych klocków i konwencji tak różnych jak ogień i woda, które w efekcie tworzą jedna, spójną i skończoną całość godną owacji na stojąco :)
Nie ma to jak podpierać się nagrodami filmowymi, które nic nie znaczą. Każdy ocenia i chwali filmy pod siebie, a nie pod innych. Chyba to naturalne?
Niby nic nie znaczą, ale jednak tak naprawdę znaczą jakiś milion razy więcej niż opinie anonimów z filmowego forum. Szczególnie takich, którzy nie są w stanie zrozumieć sensu filmu, który obejrzeli. Miłego!
Śmieszni są ludzie, którzy myślą, że wszyscy w internecie są anonimowi. Jeśli ktoś lubi chodzić za stadem, proszę bardzo, ale to droga wąskiego zasięgu. Omija cię wiele wspaniałych produkcji. Co tu do zrozumienia w tym przeciętnym filmie? Wyjaśnij? ,,Stalker'', ,,Odyseja kosmiczna'' czy ,,Pan Klein'' mają więcej symbolicznych scen w jednym kadrze, niż kiczowate ,,Wszystko wszędzie naraz''.
Dawno przestałem się liczyć z oskarami, ale teraz to już przesadzili. Nie mam pojęcia za co to gówno dostało nominację do najlepszego filmu, serio? Nie wiem co reżyser ćpał, ale chętnie bym spróbował. Więcej niż pół godziny tego syfu na raz nie da się oglądać!
bez wyobraźni????? ..? cokolwiek mógłbyś zarzucić ale ?wyobraźni brak? ...chyba posta pod złym tytułem dodałeś. To właśnie brak wyobraźni widza może sprawić że film go odrzuci ;)
To był taki skrót, który później nie mogłem poprawić, bo aktor nazywa się zupełnie inaczej, choć jest bardzo podobny do Jackiego. Tutaj, przyznaję się, popełniłem błąd, ale film jest beznadziejny.
Fakt, gdy początkowe sceny pokazywały go z boku, też dałem się ogłupić... dopiero sceny w pralni pokazują dłużej jego twarz z przodu, i idzie się skorygować. Uważam że film nie był beznadziejny, po prostu przeciętny z wykonania, choć sama idea multiversum i to jak je pokazano było całkiem ok. Na plus też jest gra tego "Jackiego" i Lee Curtis, dlatego za chęci dałem 5+2, i nie czuje się z tym źle. Podejrzewam że u sporej części osób był po prostu problem z ogarnięciem tego celowego "chaosu", tak jak u mojej 60+ rodzicielki niestety :/
Dlatego kino to taka cudowna rzecz, bo każdy może oceniać na swój własny, odrębny sposób, dlatego nie rozumiem ludzi, którzy mają problem, jak ktoś krytykuje twórczość Kubricka, Zemeckisa i kogokolwiek w branży filmowej. Ludzie uwielbiają się na tym portalu spinać o byle błahostki. Przez co odechciewa się pisać na forum.
Widzę, że bardzo dużo rzeczy wyłapałeś z tego filmu, których ja nie zauważyłem, włącznie z kreacją Jackie Chana.
Zgadzam się. Jestem w szoku, że to "dzieło" ma 11 nominacji do Oscara! To upadek kina wartości, treści,
Nie da się obejrzeć tego filmu do końca, ale to moja subiektywna ocena. Zdobył statuetkę...Gala Oscarowa sięgnęła dna. Beznadzieja z roku na rok. Kiedyś dla mnie to było święto kina, ale to było dawno, dawno temu...
Film straszny, pod kazdym wzgledem. Fatalny, fatalny, fatalny...chumor 0, zdjecia 0, gra -1, dialogi 0, temat multiversum i podejscie to nieswiezej juz koncepcji -2; ale ogolniefilm wpisuje sie w taki nasz wspolczesny swiat...gdzies tam jest idealna wersja ciebie...nie tutaj i teraz...skad...gdzies tam...medytuj, szukaj...znajdziesz...a ludzie narzekaja na chrzescijan ze sa oderwani od rzeczywistosci!!! come on!