A niestety nią nie jest. Już lepiej włączyć sobie ponownie Kryptonim U.N.C.L.E. Albo jak chce się parodię to TOP SECRET. Brytyjczycy mówią tak jak amerykanie naśladujący brytyjczyków w standupie. Dialogi są drętwe i czasami człowiek ma wrażenie daja vu słysząc to samo - najpierw główny bohater dostaje rozkazy a potem mówi je swojej załodze. Kiepsko to wyszło.
Nic dziwnego że wytwórnia zakręciła kurek z kasą i przedwcześnie przerzuciła film z kin do internetu.