Intensywny, przygnębiający kawałek kina Latino. Oparte na prawdziwych wydarzeniach, w co uwierzyć nietrudno, jako że tego typu przypadków znamy aż nadto wiele. Twórcy starają się zgłębić mechanizmy kryjące się za przemocą jako siłą destrukcyjną - tą prawdziwą, nie upiększoną, niepodobną do hollywoodzkiego ujęcia. Robią to w sposób przekonujący, choć jednocześnie muszę przyznać, że "Satanás" nie wstrząsnęło mną w takim stopniu, jak było to zapewne zamierzone. Może dlatego właśnie, że tego typu historii jest na pęczki, również w kinie. Na pewno nie jest to jednak seans, który można zaliczyć do szczególnie przyjemnych, bo i refleksje do jakich skłania nie należą do pokrzepiających. Dla tych, którzy jeszcze wierzą w dobrą naturę człowieka.