Kolejna komedia romantyczna która nie oferuje niczego poza ładnymi widokami. Historia nudna i zupełnie nieangażująca. Zdecydowanie nieśmieszna i męcząca. Historia miłosna zupełnie mnie nie przekonała. I to co denerwuje mnie w większości komedi romantycznych to toksyczne relacje. Częstym motywem w polskich romansidłach jest okłamywanie głównej bohaterki. Zawsze główny bohater kłamie, kogoś udaje…. W tym filmie bohaterkę okłamuje właściwie całą wieś. Babcia pozoruje własną śmierć zmuszając wnuczkę do przyjazdu, w kłamstwie biorą udział sąsiedzi i przyjaciele babci. Kuba też kłamie (a to oczywiście Oliwka musiała go z kimś pomylić i po co od razu prostować, że to pomyłka? Albo wyrwał kable w samochodzie, żeby została. Toksyczna babcia, chłopak kłamczuszek, no jak tu się nie dziwić, że Oliwka chciała porzucić dotychczasowe życie. Ja nie wiem skąd ludzie dostają pieniądze na realizację takich gniotów?