zupełnie nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. owszem, animacja jest bardzo ładna (t ona mnie skusiła), muzyka również niczego sobie. dubbingu wcale nie uważam za genialny - przyzwoity i tyle. zaznaczam, że wiem, że nie jest to film dla małych dzieci, a jednak jego wulgarna (może to za mocne słowo, ale tylko to przychodzi mi do głowy) treść gryzie się moim zdaniem z formą (nie chodzi przy tym, że z animacją w ogóle, ale, że z taką właśnie, która przywołuje pamięć o bajkach oglądanych w dzieciństwie). bohaterowie są, wbrew temu co o nich słyszałam, bezbarwni i irytujący. fabuła ani ciekawa, ani wymagająca wysiłku umysłowego, ani zabawna (rzekomo wyrafinowane żarty były momentami wręcz infantylne, a nade wszystko wyjątkowo wymuszone). wiem, że film jest ekranizacją (adaptacją?) książki cenionego pisarza (nie miałam chyba przyjemności się z nim zetknąć) i mam tylko nadzieję, że pierwowzór literacki stoi na wyższym poziomie. swoją drogą, często to co uchodzi literaturze, nie przystoi filmowi (odwrotnie także) i kto wie, być może opowieść, która na ekranie mnie po prostu wymęczyła, w postaci drukowanej wydałaby się mądra i czarująca.
Mam identyczne odczucia. Podkład uważam że jest tylko dobry i nic wiecej. Historia banalna wrecz infantylna. Jak na razie jedyny film który podszedł mi od tego reżysera to Grand Budapeszt Hotel
Przyłączam się do Ciebie. Po prostu do obejrzenia i tyle. W zasadzie to chyba jest to taka bajka dla dzieci nakręcona tak by dzieci jej nie chciały oglądać. Czasy się zmieniają i to co lekko odstaje od głównego nurtu przez wielu uważane jest za wybitne bo ich oczekiwania są po prostu tak niskie. Uwielbiam oglądać filmy nietypowe z jakimś głębszym sensem ale tutaj było bardzo płytko i o niczym.