w 2 godziny, które możemy spędzić z głównym bohaterem i jego przygodami w całkiem niezłej atmosferze. Rozpoczynamy podróż w 1992 roku by ją zakończyć w grudniu 2013 roku. Bohater przez ten czas przemielił kilka dziewczyn, kilogramy kokainy, mnóstwo płyt winylowych, kilka miejsc w świecie odwiedził, bez liku imprez zaliczył, litry alkoholu wypił itd... Jednym słowem, pełnia życia, która doprowadza go do bankructwa i nieciekawych przygód. Niejedna osoba będzie mogła się utożsamić z bohaterem odnosząc się do własnych przeżyć, głupich błędów i źle podjętych decyzji. Wiadomo, że nie będzie to identyczne, lecz zbliżone, ale dzięki temu ten film jest tak życiowy, że każdy po jakimś czasie podczas projekcji może utożsamić się z bohaterem. Dobry obraz filmowy, warty obejrzenia.