Czy ktoś się ze mną zgodzi co do tego, że kluczowe przesłanie filmu pojawiło się na początku po tym, jak mały Bloom spojrzał w oko wiedźmy? Ja z tego wyciągnęłam taki wniosek, że ludzie boją się podejmować ryzyko z obawy przed tym, że zginą albo stracą coś cennego, więc żyją w tym strachu aż faktycznie wyciągną kopyta. W momencie kiedy bohater zobaczył jak umrze, czyli umrze ze starości i ma mnóstwo czasu, nie bał się podejmować ryzyka, dzięki czemu przeżył niezapomniane chwile. Ale co ciekawsze, ja choć nie poznałam przepowiedni, bo jej nie pokazano, dopingowałam w myślach Blooma, nawet kiedy sytuacja wydawała się mocno krytyczna. Całe wrażenie dopełniła historyjka o śnie w którym kruk mówi bohaterowi, że jego tata umrze. Ojciec po całym przeżytym dniu powiedział, że to był najgorszy dzień jego życia, bo przeżył go w strachu przed nadchodzącą śmiercią. I to fakt, są ludzie, którzy całe życie spędzają w strachu przed tym, co się może wydarzyć, przez co cala radość z życia i wszelkie przygody ich omijają aż dopada ich nieunikniona w końcu dla każdego śmierć. Jak ktoś zechce to może sformułować z tego ładny morał :-)
Morał jest taki, że robimy w życiu wszystko na "pół gwizdka", tak naprawdę boimy się w pełni zaangażować, boimy się utraty czegoś ważnego i ryzyka śmierci (albo krachu-porażki finansowej albo śmierci emocjonalnej albo i nawet fizycznej) Wiedza o tym, jak naprawdę dokończymy żywota pozwoliłaby nam odważniej iść przez życie. Ale to tylko 1/3 morału całej tej przepięknej opowieści ...
Te i inne czynniki powodują, że film oceniam jako rewelacyjny czyli 9/10
Oczywiście, ale tak jak ktoś wcześniej powiedział, jest to tylko część przesłania :)
Ładnie powiedziane! :D
Ja przede wszystkim zwróciłam uwagę na wszechobecny w tym filmie wątek stagnacji - czy to spowodowanej lękiem, czy to dobrobytem. Oniryczne miasteczko, w którym wszyscy są przepełnieni szczęściem, ale zarazem niezdolni do podjęcia najmniejszego działania, kroku naprzód (wzmocnione symboliką zdjętych butów). Sławny poeta, który przez całe lata pracy nad wierszem zdołał napisać ledwie kilka linijek. Zatrzymanie się w miejscu.
Jest też świetna scena jakby skupiająca w sobie tę wymowę. Mam na myśli zatrzymanie się czasu w cyrku, a potem jego nagłe przyspieszenie. Jakby człowiek, który zorientował się, że się w swoim życiu zatrzymał, potem ledwie mógł nadążyć za tym, co powinien zrobić już dawno.
Pięknie to zauważyłeś. Łał, tyle razy oglądałem ten film, a nie przyszło mi to do głowy. Dziękuję :)
Też tak myślę, świetna interpretacja. Dobry pomysł na film tylko szkoda że tak słabo przedstawiony, czegoś mu brakuje dlatego 6/10.
Dokładnie, to było przesłanie dla jego syna, że ma żyć pełnią życia. Co do tego co zobaczył w oku, napisałam post, który z mojej perspektywy tłumaczy ten temat w innym wątku niżej. Trzeba wziąć pod uwagę że tutaj też chodzi o to by pobudzić wyobraźnię.