Może nie były tak efekciarskie jak te nowe części , ale miały swój specyficzny humor , niezastąpieni w swych rolach byli M , Panna Moneypenny a najbardziej Q.
Postacie grające współtowarzyszy czarnych charakterów np. Oddjob , Buźka pełniły dużą rolę. Jedynie technologia mocno się zestarzała .
Te stare miały swój urok, ale powiem ci że mi w tych nowych podoba się, że w końcu Bond Jest człowiekiem który krwawi. Casino Royale, dla mnie było rewelacją - zachwyciłem się Bondem na nowo, ostatni Bond był już taki se i tu się troszkę rozczarowałem, nie miał tego klimatu...