Trudno się ocenia ten film. Z jednej strony mamy papierowe postaci, przewidywalną akcję,
wpleciony na siłę wątek romansowy - z drugiej strony arcydzieło wizualne, perełkę, do oceny
której brakuje skali. Po obejrzeniu filmu było mi przede wszystkim żal. Żal, że taką
przepiękną oprawę graficzną zmarnowano do opowiedzenia tak banalnej historii:
jednoznacznie dobra i łagodna terapeutka wraz z jednoznacznie dobrym policjantem
rozpracowują podręcznikowego psychopatę, który w głębi duszy jest tylko skrzywdzonym
dzieckiem. Wprawdzie wiadomo, że mają tylko kilkanaście godzin na odnalezienie porwanej
dziewczyny, ale znajdują czas, żeby usiąść z kawą na dziedzińcu i pogadać o tym, że jak ktoś
jest molestowany to nie musi od razu zostać mordercą. Takich fabularnych zgrzytów jest
niestety więcej. Nadal jednak uważam, że warto obejrzeć film dla samej jego
spektakularnej strony wizualnej. Fabuła: 2/10. Strona wizualna: 10/10 razem: 6/10
Również miałam ten dylemat;) dałam 7 ze względu na to, że film na długi czas zapadnie mi w pamięć. Te obrazy zapierały dech...
Całkowita zgoda.
Gdyby tak dopracować wymienione szczególiki, mielibyśmy do czynienia z drugim "milczeniem"!
Ale i tak jest niesamowity i niepowtarzalny.
Trudno było to lepiej ująć. Film wizualnie piękny z bardzo przeciętną, średnią wciągająco fabułą i bezbarwnym aktorstwem. Dla samej strony wizualnej warto obejrzeć, tym bardziej że bardzo mało jest takich filmów. A szkoda. Również oceniam na 6/10. Szczególne "szaleństwo" wizualne jest około 1 h 8 min, można zatracić się w obrazie.